Fabuła ballady - od zbrodni do kary
Kobieta myśli, że uszło jej na sucho. Wyrzuty sumienia ją gnębią, ale nikt nie podejrzewa prawdy. Sytuacja komplikuje się, gdy o jej rękę starają się dwaj bracia zabitego męża.
Postanawia poślubić tego, kto uplecie ładniejszy wieniec. W dniu ślubu wybiera wianek z lilii - tych samych kwiatów, które rosną na grobie jej męża. Problem w tym, że za swój wieniec uznają go wszyscy trzej bracia!
W desperacji kobieta pyta: "Kto mój mąż, kto kochanek?" - nieświadomie przywołując ducha zamordowanego. W cerkwi pojawia się zmarły mąż, który oświadcza że żona należy do niego, tak samo jak kwiaty z jego grobu.
Finał jest dramatyczny - cerkiew zapada się pod ziemię wraz ze wszystkimi zebranymi, a na jej miejscu wyrastają lilie. Sprawiedliwość zostaje wymierzona przez siły nadprzyrodzone.
Kluczowa lekcja: W balladach romantycznych zbrodnia nigdy nie pozostaje bezkarną - prawda zawsze wychodzi na jaw, często w nadprzyrodzony sposób.