Sąd i tragiczny koniec
Następnego dnia Janko stanął przed sądem u wójta. Wójt i ławnicy widzieli przed sobą wychudzonego, przestraszonego dziesięciolatka, który nic nie rozumiał ze swojej sytuacji.
Nie chcieli sądzić go jak dorosłego złodzieja, więc postanowili, że stójka Stach wychłoszcze chłopca dla nauczki. Bicie było tak brutalne, że Janko nie mógł chodzić.
Janko leżał na tapczanie dwa dni, a trzeciego zaczął umierać. Wsłuchiwał się po raz ostatni w odgłosy wsi i śpiew dziewcząt. Matka obiecała mu, że Bóg da mu upragniony instrument, po czym chłopiec zmarł.
To musisz wiedzieć! Śmierć Janka to kulminacja opowiadania - pokazuje okrucieństwo społeczeństwa wobec marzeń.