Erotyzm jako ucieczka od rzeczywistości
W wierszu "Ja, kiedy usta..." Tetmajer kontynuuje swoje rozważania nad erotyzmem jako formą ucieczki. Podmiot liryczny wyznaje wprost: "ja chcę, by myśl ma omdlała na chwilę, chcę czuć najwyższą rozkosz - zapomnienia..." Nie chodzi więc o miłość czy prawdziwe połączenie z drugą osobą, a jedynie o chwilowe zapomnienie.
Poeta pokazuje błędne koło: pożądanie, zaspokojenie, znudzenie, melancholia i powrót pragnień. To nowoczesny Syzyf, skazany na powtarzanie tych samych, ostatecznie niesatysfakcjonujących doświadczeń. Po spełnieniu przychodzi tylko rozczarowanie – "Mnie tylko żal jest, żem się już obudził".
Utwór kończy się zaskakującą pochwałą śmierci: "Błogosławiona śmierć, gdy się posiada czego się pragnie nad wszystko goręcej, nim twarz przesytu pojawi się blada". Prawdziwe zapomnienie daje tylko śmierć lub nirwana – stan całkowitego wygaśnięcia pragnień.
🔍 Zauważ, jak Tetmajer konsekwentnie pokazuje, że wszystkie formy ucieczki od rzeczywistości są niedoskonałe – nawet erotyka jest "lekarstwem zdradliwym", które ostatecznie przynosi nowy rodzaj cierpienia!
Rozczarowany erotyką podmiot będzie szukał ukojenia w obcowaniu z naturą, co pokazuje ewolucję poetyckich poszukiwań Tetmajera w kierunku bardziej kontemplacyjnych form ucieczki od bolesnej rzeczywistości.