Tren VIII
W "Trenie VIII" poeta bezpośrednio zwraca się do zmarłej córki. Wyraża żal, że Orszula w ogóle przyszła na świat, skoro miała tak szybko odejść - ta krótka radość nie była warta ogromnego bólu, który teraz czuje.
Kochanowski porównuje swoją stratę do snu o skarbie, który znika po przebudzeniu. Tak samo Orszulka pojawiła się w jego życiu, rozbudziła wielkie nadzieje, a potem nagle odeszła, zabierając ze sobą wszelką radość. Poeta czuje, jakby stracił połowę duszy.
Wzruszający jest nagrobek, jaki ojciec układa dla córki: "Orszula Kochanowska tu leży, kochanie ojcowe albo raczej płacz i narzekanie". Poeta buntuje się przeciwko naturalnemu porządkowi świata - to nie córka powinna opłakiwać ojca, lecz odwrotnie.
Dom po śmierci Orszulki stał się pusty i cichy. Choć pełen ludzi, brakuje w nim śmiechu, śpiewu i dziecięcej radości, które wcześniej wypełniały każdy kąt. Ojciec wszędzie szuka córki, ale znajduje tylko ból i wspomnienia.