Życie po śmierci i kary bogów
Grecy wierzyli, że po śmierci dusze trafiają do Hadesu - podziemnego świata. Przewoźnikiem był starzec Charon, który przeprawiał zmarłych przez rzekę Styks. Większość dusz wiodła tam smutne życie jako cienie, a tylko wielcy bohaterowie byli szczęśliwi.
Najgorsza część Hadesu to Tartar - miejsce wiecznych mąk dla tych, którzy obrazili bogów. Przykładem cierpiącego był Syzyf, który musiał ciągle wtaczać głaz na górę, tylko po to, by kamień spadał tuż przed szczytem. Wyobraź sobie to frustrujące zadanie wykonywane przez wieczność!
Grecy czcili bogów na różne sposoby - składali ofiary, modlili się i budowali piękne świątynie z marmuru. Ciekawe jest to, że obrzędy odbywały się zwykle przed świątynią, a nie w środku. Wnętrze uważano za dom bóstwa.
Nawet jeśli ktoś osobiście nie wierzył w bogów, to i tak musiał uczestniczyć w religijnych obrzędach. Za bezbożność groziła kara śmierci! Grecy uważali, że jeden niewierzący mógł ściągnąć gniew bogów na całe miasto.
Ważne! W starożytnej Grecji religia i państwo były ze sobą ściśle powiązane - nie było podziału między życiem religijnym a publicznym.