"Świteź" - natura jako strażniczka moralności
"Świteź" to ballada, która przedstawia tajemniczą historię powstania jeziora o tej samej nazwie. Akcja rozgrywa się nocą nad jeziorem Świteź, gdzie narrator wraz z księdzem i towarzyszami wyławiają z wody tajemniczą kobietę.
Kobieta, córka Tuhana, opowiada historię, która wydarzyła się w przeszłości. Kiedy wojska Tuhana wyruszyły na pomoc Mendogowi, w mieście Świteź pozostali jedynie starcy, kobiety i dzieci. Gdy miasto zaatakowały wojska rosyjskie, mieszkańcy modlili się do Boga o ratunek. Bóg zatopił miasto, zamieniając jego mieszkańców w wodne kwiaty, które powodowały śmiertelną chorobę u każdego, kto próbował je zerwać.
Ballada pokazuje naturę jako strażniczkę moralnego porządku – kwiaty chronią pamięć o niewinnych ofiarach, a każdy, kto próbuje zakłócić ich spokój, zostaje ukarany. To charakterystyczny dla romantyzmu motyw natury, która nie jest jedynie tłem wydarzeń, ale aktywnym uczestnikiem i wykonawcą boskiej sprawiedliwości.
Zwróć uwagę! W balladzie "Świteź" Mickiewicz pokazuje typowo romantyczne przekonanie, że natura jest czymś więcej niż tylko scenografią – ma własną duszę, wolę i może wymierzać sprawiedliwość.
Morał utworu jest jednoznaczny: sprawiedliwość zawsze dosięgnie winnych, a natura stoi na straży moralnego porządku świata.