Gmachy - od koncepcji do realizacji
Poeta porównuje siebie do wykrzyknika, co doskonale współgra z dynamiką XX wieku - epoką gwałtownego postępu i rozwoju miast. Tak jak wykrzyknik nadaje zdaniu siłę i ekspresję, tak poeta stara się uchwycić energię nowoczesnego świata. Jest on budowniczym wiersza, który starannie wybiera i układa słowa jak cegły w konstrukcji.
Podmiot liryczny zachwyca się wysokimi budynkami, które są jak "masy wpółzatrzymane" - materiały, które architekci ujarzmiają i przekształcają w stabilne formy. Budowanie miasta przypomina oswajanie dzikiej natury. Robotnicy, podobnie jak Stwórca, nadają chaosowi porządek i kształt, który może przetrwać stulecia.
Ciekawostka! Przyboś unika romantycznego indywidualizmu - pokazuje, że robotnicy nie są bezkształtną masą, ale zbiorem jednostek, z których każda ma własną tożsamość i wolę działania.
W "Gmachach" praca fizyczna zostaje wyniesiona do rangi sztuki. Każdy robotnik, kładący kolejną cegłę, uczestniczy w akcie tworzenia, który jest nie mniej ważny niż praca poety. Wiersz kończy się refleksją, że wartość budynków wynika nie tylko z ich nowoczesności i kształtu, ale przede wszystkim z ogromu ludzkiego wysiłku, który został w nie włożony.