Mit o Syzyfie
Syzyf był przebiegłym władcą bogatego Koryntu, który często bywał na Olimpie, gdzie raczył się boskim nektarem i ambrozją. Mimo królewskiego statusu, miał jedną poważną wadę - uwielbiał rozpowszechniać plotki, co mocno irytowało bogów.
Kłopoty Syzyfa rozpoczęły się, gdy zdradził jeden z sekretów Zeusa. Za karę został skazany na śmierć, jednak sprytnie uwięził Tanatosa (bożka śmierci), zatrzymując proces umierania na ziemi. To zmusiło Hadesa do interwencji u Zeusa, który wysłał Aresa, by uwolnił Tanatosa. Syzyf jako pierwszy poniósł śmierć.
Warto zapamiętać! Mit o Syzyfie pokazuje, że nawet najsprytniejszy człowiek nie może oszukać przeznaczenia na zawsze.
Nawet po śmierci Syzyf nie poddał się - nakazał żonie, by nie urządziła mu pogrzebu ani nie włożyła obola do ust (zapłaty dla Charona za przeprawę przez Styks). Dzięki temu trick wrócił na ziemię, gdzie ukrywał się przed bogami. Ostatecznie Tanatos odnalazł go i Hades wymierzył mu słynną karę - wtaczanie głazu na górę, który tuż przed szczytem zawsze staczał się z powrotem.
Syzyf stał się archetypem człowieka kochającego życie, a jego niekończąca się praca symbolem absurdalnego, bezowocnego wysiłku. Dlatego dziś "syzyfową pracą" nazywamy działanie pozbawione sensu i nadziei na sukces.