Listy z piekła na ziemi
Tadek, uczestnik kursów sanitarnych w Auschwitz, mimo nieludzkich warunków, znajduje sposoby, by pisać listy do swojej ukochanej. Te listy stają się dla niego sposobem na dzielenie się przeżyciami i podtrzymywanie nadziei. Korespondencja jest możliwa dzięki współwięźniom, którzy zgadzają się dostarczać wiadomości.
Narrator szybko demaskuje pozornie "lepsze" warunki w Oświęcimiu w porównaniu do Brzezinki. Choć istniał tam puff, grała orkiestra, odbywały się wydarzenia sportowe, a nawet śluby, Tadek rozpoznaje to jako wielką mistyfikację, mającą na celu kształtowanie uległości i bierności więźniów. Ze zdumieniem obserwuje, jak ludzie idą na śmierć bez protestu.
Opowiadanie pokazuje przykłady postaci "zlagrowanych" – ludzi, którzy zatracili człowieczeństwo. Historia pflegera próbującego uratować rannego Tolę od zagazowania, tylko by zostać uderzonym przez współwięźnia Szarego, a potem małej zemsty, gdy role się odwróciły, ilustruje skomplikowane relacje między osadzonymi.
Warto zapamiętać! Narrator wyraźnie rozdziela język swoich listów: opisy miłości i prawdziwego życia są ciepłe i bogate, podczas gdy relacje z życia obozowego są proste i brutalne.
Auschwitz jawi się jako przemyślany system eksploatacji i śmierci. Ludzie są traktowani jak narzędzia - zmuszani do pracy ponad siły, niedożywieni, pozbawiani godności, a po wykorzystaniu ich sił - zabijani i spalani w krematoriach. Mimo tego piekła na ziemi, narrator zachowuje cząstkę człowieczeństwa dzięki miłości i poezji.