Przebieg epidemii dżumy w Oranie
Epidemia zaczyna się niepozornie od znalezienia martwego szczura przez doktora Bernarda Rieux. Sytuacja szybko się pogarsza – na ulicach pojawia się coraz więcej martwych gryzoni, a ludzie zaczynają zapadać na śmiertelną gorączkę. Doktorzy Rieux i Castel dochodzą do wniosku, że to dżuma.
Mieszkańcy miasta różnie reagują na zagrożenie. Cottard, któremu groziło aresztowanie, paradoksalnie cieszy się z epidemii dającej mu wolność. Grand pozostaje obojętny, skupiając się na pisaniu powieści. Rambert desperacko szuka sposobu, by wrócić do ukochanej w Paryżu.
Warto zapamiętać: Epidemia dżumy to nie tylko opis choroby, ale metafora zła, które może pojawić się niespodziewanie i zmienić całe życie społeczności.
W miarę rozwoju epidemii formują się służby sanitarne pod kierownictwem Tarrou. Początkowo ojciec Paneloux nazywa dżumę karą za grzechy, ale zmienia zdanie po obserwacji cierpienia niewinnego dziecka. Rambert, gdy ma szansę uciec z miasta, rezygnuje z niej i dołącza do walki z chorobą, nie mogąc znieść myśli o własnym egoizmie.
Epidemia kończy się równie niespodziewanie, jak się zaczęła. Otwierają się bramy miasta, mieszkańcy cieszą się, ale narrator ostrzega, że "bakcyl dżumy nigdy nie umiera" – zło zawsze może powrócić.