Poetyka i topos theatrum mundi
Prus mistrzowsko wykorzystuje topos "theatrum mundi" (świat jako teatr) w scenie z marioniketkami Rzeckiego. Stary subiekt, bawiąc się lalkami, mówi: "Wszystko marionetki! Zdaje im się, że robią, co chcą, a robią tylko, co im każe sprężyna".
To nawiązanie do fraszki Kochanowskiego, ale z różnicą - podczas gdy Kochanowski wierzył, że losami kieruje Bóg, Prus sugeruje, że może to być przypadek. Ludzie manipulują sobą nawzajem Łęcka−Wokulski,Wąsowska−Ochocki, nie ma jednego reżysera spektaklu.
Realizm powieści widać w technice uszczegółowienia - narrator drobiazgowo opisuje przedmioty, wygląd bohaterów, ich zachowania i myśli. Każdy gest ma znaczenie, każdy szczegół buduje prawdopodobny obraz świata.
Ciekawostka: Porównanie arystokracji z "Nie-Boskiej komedii" Krasińskiego z "Lalki" pokazuje degenerację - u Krasińskiego arystokraci jeszcze walczą o swą pozycję, u Prusa to już tylko bezsilne relikty przeszłości.
Hrabia Henryk z dramatu Krasińskiego ma jeszcze manię wielkości i energię do walki. Arystokraci z "Lalki" (zwłaszcza Izabela i Starski) mają tylko pozory człowieczeństwa - ich dobroczynność to towarzyskie spotkania, a prawdziwą pomocą zajmują się Wokulski i zakonnice.