Analiza wiersza "Lament" Tadeusza Różewicza
"Lament" rozpoczyna się od swoistej spowiedzi, w której podmiot liryczny zwraca się równocześnie do różnych grup społecznych i do "gut" (Boga). Stawiając ich wszystkich na jednym poziomie, sugeruje, że odpowiada za swoje czyny nie tylko przed Bogiem, ale przed każdym człowiekiem.
Paradoks młodości pojawia się w kolejnych strofach - podmiot opisuje siebie jako fizycznie młodego, jednak stanowczo zaprzecza swojej młodości. To kontrast między jego młodym ciałem a przedwcześnie dojrzałą, zranioną duszą. Wojna odebrała mu wszystko, co kojarzy się z młodością - radość, nadzieję i niewinność.
Warto zapamiętać: "Lament" można interpretować jako odpowiednik antycznego kommos - żałobnego śpiewu bohatera tragedii greckiej, który miał prowadzić do katharsis (oczyszczenia). W przypadku podmiotu lirycznego oczyszczenie nie jest jednak możliwe.
Kulminacją wiersza jest wstrząsające wyznanie: "Jestem mordercą". Podmiot był jednak jedynie narzędziem wojny, marionetką w rękach losu, podobnie jak bohaterowie antycznych tragedii. Wiersz kończy się anty-credo - odrzuceniem możliwości zbawienia, gdyż według podmiotu Bóg nie istnieje, a Jego prawa przestały obowiązywać w świecie masowych mordów.
"Lament" nie opłakuje konkretnych zmarłych, ale symbolizuje śmierć wartości i upadek człowieczeństwa. W szerszym kontekście to żałobna pieśń nad pokoleniem Kolumbów - młodych ludzi, którzy doświadczyli okrucieństw II wojny światowej i utracili wiarę w klasyczne wartości humanizmu.