Konflikt społeczny w "Weselu"
Scena XXX
Inteligenci, obserwując kłócących się chłopów, przypominają sobie rzeź galicyjską i boją się: "To co było może przyjść!" Gospodarz ocenia chłopów jako gwałtownych: "Tylko im przystawić oręża, zapalni jak sucha słoma, tylko im zabłysnąć nożem, a zapomną o imieniu Bożym".
Choć Gospodarz i Pan Młody deklarują: "My wszystko zapomnieli", zaraz potem wyliczają krzywdy: "Mego dziadka piłą rznęli", "Mego ojca gdzieś zadźgali". Przyznają, że inteligencja tylko udaje pojednanie z chłopami: "Stroimy się w pawie pióra". Żyd trafnie zauważa, że wspólna zabawa to tylko pozór porozumienia: "Taka szopka, bo to nie kosztuje nic".
Obcość celów podkreśla przysłowie: "Jedni do Sasa, drudzy do lasa". Jak w XVIII wieku wyborcy byli podzieleni, tak teraz chłopi i inteligencja mają różne interesy. Inteligenci przyjeżdżają na wieś dla kontaktu z folklorem, który leczy ich z dekadentyzmu. Chłopi pragną wspólnej walki o wolność narodową, Czepiec wielokrotnie zachęca: "Jakby przyszło co do czego, wisz pon, to my tu gotowi".
Rola Racheli
Rachela to "panna modern" - modernistka, która "zna cały Przybyszewski" i "była w Wiedniu na operze". Przygotowuje widzów do zmiany nastroju z realistycznego (Akt I) na fantastyczny (Akt II), mówiąc: "Chcę poetyczności dla was i chcę ją rozdmuchać". Na jej zachętę Poeta wspomina Chochoła, a Pan Młody zaprasza go do chaty.
Wizyjny charakter dramatu
W Akcie II, gdy zapada półmrok, bohaterom ukazują się zjawy. Marysi pojawia się zmarły narzeczony, co nawiązuje do "Romantyczności" Mickiewicza. W rozmowie Dziennikarza ze Stańczykiem Wyspiański obnaża niebezpieczną politykę konserwatystów, zarzucając im defetyzm i brak wiary w odzyskanie niepodległości.
Poeta rozmawia z Rycerzem, który symbolizuje tęsknotę dekadenta za romantycznym wizerunkiem wieszcza. Hetman jest symbolem zdrady, a Pan Młody uświadamia sobie, że jego małżeństwo to zdrada własnej klasy. Dziad i Upiór symbolizują winę chłopów za rabację galicyjską.