Interpretacja "U wrót doliny" Zbigniewa Herberta
Herbert tworzy pozorny obraz Sądu Ostatecznego, gdzie ludzie zostają zgromadzeni w jednym miejscu. To, co mogłoby wydawać się biblijnym zbawieniem, w rzeczywistości okazuje się brutalną selekcją obozową. Pilnują ich bezwzględni, zimni aniołowie - metaforyczne przedstawienie strażników obozów koncentracyjnych.
Zbawienie ma nastąpić pojedynczo - dlatego aniołowie bezlitośnie rozdzielają bliskich matki od dzieci, małżonków od siebie nawzajem. Ludzie zostają pozbawieni nie tylko swoich bliskich, ale również wszelkich pamiątek i przedmiotów osobistych, które chcieliby zachować. To ostateczne odebranie człowieczeństwa i tożsamości.
💡 Herbert mistrzowsko używa religijnych symboli, by pokazać, jak nazistowski system dehumanizacji więźniów był zaprzeczeniem wszystkich wartości ludzkich i boskich.
Obraz ten nawiązuje bezpośrednio do przybycia transportów do obozów zagłady, gdzie naziści dokonywali selekcji więźniów na zdolnych i niezdolnych do pracy. Niezależnie od wyniku tej selekcji, prawie wszyscy byli skazani na śmierć - różnił się jedynie sposób i czas jej nadejścia.