Sąd nad Zenonem Ziembiewiczem - argumenty za i przeciw
Zenon Ziembiewicz to postać niejednoznaczna, której nie da się łatwo ocenić. Z jednej strony widać w nim cechy godne pochwały. Był samodzielny - sam utrzymywał się na studiach i ciężko pracował na swoje utrzymanie. Starał się też być uczciwy wobec Elżbiety Bieckiej, swojej żony, przyznając się do romansu z Justyną.
Jako prezydent miasta miał dobre intencje - wyremontował starą cegielnię i stworzył noclegownie dla bezdomnych. Kierował się hasłem "żyć uczciwie", chcąc odróżnić się od swojego ojca. Nie był człowiekiem bez sumienia - wraz z żoną zaopiekował się ciężarną Justyną.
Z drugiej strony Zenon Ziembiewicz miał wiele negatywnych cech. Mimo dobrych intencji, szybko upodobnił się do ojca. W pracy w "Niwie" podpisywał swoim nazwiskiem artykuły niezgodne z własnymi poglądami. Jako prezydent nie walczył o interesy robotników i godził się na oszustwa Chechlińskiego, bo było to dla niego wygodne.
Warto zapamiętać! Zenon stał się ofiarą własnych wyborów - każdy kompromis prowadził go do przekraczania kolejnych granic moralnych, aż w końcu nie potrafił już rozpoznać sam siebie.
W relacjach z kobietami był nieodpowiedzialny - rozkochał w sobie zarówno Justynę, jak i Elżbietę, prowadząc przez pewien czas podwójne życie. Gdy Justyna zaszła w ciążę, nie poczuwał się do odpowiedzialności i sugerował usunięcie dziecka. Cechowała go uległość, bierność i skłonność do kompromisów, które ostatecznie doprowadziły do jego upadku.